Zaznacz stronę
Powiem szczerze. Trzecia część Venoma z pewnością jest przeze mnie nisko oceniana.
Dużo żartów wyjętych z d..y, do tego strach Venoma i boska niewiedza Eddiego są po prostu żenadą.
Ten film jest zwyczajną komedią, są tam żarty z których się pośmiejesz, jednakże większość, to płaczesz. Ale nie ze śmiechu, a z żenady.
Porównując do poprzednich części, gdzie fabuła jeszcze jakoś się trzymała, to tutaj nic nie trzyma się pionu.
Jednym z najbardziej beznadziejnych momentów filmu jest taniec Venoma z panią Chan (jeśli mnie pamięć nie myli). Przy tym CGI przy tej scenie jest tragiczne.
Ale jest też jeden plus. A mianowicie ostatni element filmu gdzie, jest walka wielu symbiontów z monstrum nasłanym przez Null’a.
I to szczerze mówiąc wygląda widowiskowo. A do tego element element, gdzie na teren Strefy 51 wchodzi przez dziurę w płocie, rodzinka, którą Eddie poznał trochę wcześniej. No i oczywiście są ratowani przez kolaborację Eddiego, Venoma i pozostałych symbiontów.
Krótko mówiąc, chcieli wierzyć, że kosmici istnieją, a gdy doszło do spotkania, to przerażenie na ich oczach jest bezcenne.
Koniec końców film skończył się jak zwyczajna obyczajówka z elementami wspomnień Eddiego.
Natomiast scena po napisać sugerowała, że ciąg dalszy nastąpi. Mam szczerą nadzieję, iż do tego nie dojdzie.
Nawiasem mówiąc już kiepski pod wieloma względami Morbius miał więcej iskry w sobie, a i przy tamtej produkcji była znośna fabuła.

Ocena: 3/10