Nie tak dawno temu, bo pod koniec grudnia odwiedziłem Bar orientalny Kim Ngan.
Historia jest taka, że ze znajomym szukaliśmy czegoś do jedzenia, a unikaliśmy znanych miejsc. I tak chodzą po mieście natrafiliśmy właśnie na tę restaurację.
Po chwili namysłu i rzucie okiem na menu weszliśmy.
Tak więc przechodząc do meritum.
Sam lokal jest ciekawie urządzony. Mimo, że jest to w większości kuchnia wietnamska, to poza ozdobami związanymi typowo z Wietnamem, były również inne, pochodzące prawdopodobnie z Chin.
Jest z pewnością czysto i wygodnie. Gdy weszliśmy, to było już trochę osób, które coś jadły, a po naszym wejściu, konkretniej po kilku chwilach, weszło jeszcze trochę osób, a lokal z pewnością zaczął się zapełniać.
Także uważam, iż lokal jest dosyć często odwiedzany.
Co do samego jedzenia.
Na moim talerzu, (u dołu zdjęcia) widać ryż smażony z kurczakiem i jest to danie typowo Wietnamskie. Szczerz mówiąc, specjalnie wziąłem to danie, gdyż nigdy wcześniej nie jadłem owej kuchni.
A moje odczucia są takie, iż będąc we Wrocławiu kolejnym razem, z pewnością zajdę ponownie, gdyż danie bardzo pozytywnie mnie zaskoczyło.
I ta potrawa kosztowała 29zł, a była to całkiem duża porcja.
Towarzysz podróży zamówił kurczaka w cieście za 27zł.
Próbując jego dania mógłbym śmiało powiedzieć, iż jeszcze nie jadłem tak dobrego kurczaka, w tego typu barze. Jego danie poza kurczakiem składało się jeszcze z surówki oraz ryżu. I co do ryżu. Był sypki, czyli taki jaki lubię. Nie sklejał się, więc to był ewidentnie duży plus.
I co do surówek. Czuć, że są robione na świeżo, także idealnie się komponują do dań. No i dodają je do każdej potrawy.
Na zdjęciu widać również dwa dzbanki, mały i duży.
W dużym był sos bodajże curry, jednakże z fajną pikantnością. Nie za małą, nie za dużą.
Drugi dzbanek, (mały) jest tym, do czego z pewnością nie wrócę. Po spróbowaniu dosyć długo mnie paliło, a lubię jeść ostre rzeczy. Także maniacy mega ostrych sosów, zapraszam Was. 😉
No i oczywiście, dzbanki stoją na wszystkich stołach. Więc bez obaw, że nie dostaniecie.
Moja ocena to 7/10 z dużą możliwością podwyższenia oceny, po spróbowania innych pozycji z menu, a to jest nieźle rozbudowane.
A, i na koniec taka informacja. Za barem stoi Wietnamka i widać, że ma lekkie trudności z porozumieniem się po polsku. Nie mówię, że jest to niemożliwe, gdyż sam stosowałem naprzemiennie polski i angielski. Także weźcie na to poprawkę.
__________
Zdjęcie baru od zewnątrz pochodzi z wizytówki na Google, umieszczone przez jednego z użytkowników.
Natomiast zdjęcie dań należy do mnie.